wtorek, 1 marca 2016

wiersz inspirowany sobotnią wyprawą do prawdziwej niebetonowej dżungli....

NIEZNOŚNY CIĘŻAR BYTU

byt drogi Parmenidesie nie jest
niebyt też nie jest tylko sączy się ciszą

byt niesilny stalowy silnik przegrzany
nasilają się opady decybeli
pneumatyczne opary
skrapla się smoła olej silnikowy
nad miastem bez pneumy

na zatłoczonych ulicach
krztuszą się ludzie bezduszni
pełni ciężkiej materii
niewydolni wykrztuśni

może gdzieś jest materia prima
może w przedświtach
ktoś Arystotelesa czyta

za korkami i smogami
za tysiącami betonowych dżungli
nie ma androidów ani ich łowców

nie ma korpoludków
jak w cywilizowanych baśniach
dla malutkich dorosłych

dzieci jak pisklaki w pierze obrosły
pytają mamy co to bytu bytu
bytować egze egze
egzegeza egzema synteza
egzystować

ecie pecie gdzie
quo vadis homo ludens

już język między słowami

za górami za religiami
czas rozplątać
el eliyahu
allahu
amen